Prolog.

Jestem Isabelle Rossini - Lanza i jestem naprawdę szczęśliwa. Mam wspaniałego męża i rodzinę. Rodzice, jak i mój starszy brat, oraz Filippo mnie bardzo wspierają. Tak jak ja wspieram brata i męża. Jestem siatkarką jak Toto i Filippo. Gram dla Reprezentacji Włoch i Włoskiego żeńskiego klubu Trentino Volley. Choć jest pewna osoba, przez którą nie mam ochoty wracać na zgrupowanie reprezentacji. I nie mam pojęcia dlaczego on uprzykrza mi życie.

Od roku jestem żoną Lanzy. Filippo jest naprawdę wspaniały. Bardzo go kocham. Poznaliśmy się prawie cztery lata temu i wiedziałam, że to ten mężczyzna, ten jedyny i na zawsze. Choć byłam na niego zła. To był mój pierwszy dzień w nowym klubie. Auto mi się zepsuło, zaczęło padać i spóźniłam się na autobus. Więc zostało mi iść pieszo. Idąc na pierwszy trening zostałam ochlapana wodą z kałuży przez jadące auto. Byłam cała przemoczona i bardziej wkurzona. A tym kimś jadącym w aucie okazał się właśnie mój przyszły mąż. Filippo się wtedy moim zdaniem ulitował i postanowił mnie podwieźć, choć się cały czas tego wypiera. Ale ja tam wiem swoje. Gdyby nie ten pechowy dla mnie ranek teraz nie bylibyśmy małżeństwem. Potem po treningu, który mieliśmy z siatkarzami zaprosił mnie na kawę i tak zaczęła się nasza znajomość. Dwa tygodnie później zaczęliśmy ze sobą chodzić. Byliśmy w kinie, a potem poszliśmy na spacer do parku nad stawik, gdzie wyznaliśmy sobie miłość.  Jestem z nim szczęśliwa, bo jest moim szczęściem, miłością, sensem i życiem. Tak bardzo go kocham. Dwa lata temu w nasze urodziny się mi oświadczył. Zabierając mnie na kolację, a potem na spacer do parku, gdzie nad małym stawikiem w świetle księżyca mi się oświadczył. Tam gdzie wyznaliśmy sobie pierwszy raz miłość. Nie mogłam sobie tego dnia lepiej wymarzyć. Rok później pod  koniec sezonu klubowego, czyli 7 marca stanęliśmy na ślubnym kobiercu. Na początku chcieliśmy tylko takiego skromnego ślubu w małym kościółku i także skromnego wesela z najbliższymi. Czyli obiad z rodziną i przyjaciółmi. Ale jak się siatkarze i siatkarki z reprezentacji i z klubu dowiedzieli o naszych zaręczynach i planowanym ślubie chcieli na nim być. Więc musieliśmy zmienić plany, bo by się wszyscy po obrażali. A wesele było wspaniałe. Świetnie się bawiliśmy. Choć niektórzy uważali, że bierzemy ślub w tak młodym wieku tylko dlatego, że wpadliśmy. Ale później się przekonali, że nie i, że pobieramy się tylko i wyłącznie dlatego, że się kochamy.

To tyle o mnie.

*****
Wrzesień 2012 r.

Dziś rozpoczynam nowy sezon z nowym klubem, a ja się spóźnię na pierwszy trening. Nie ma co. Za parę tygodni rozpocznie się sezon ligowy i nie ma to jak zacząć współpracę z nowym klubem od spóźnienia się. Moja auto nie chciało odpalić, to w dodatku zaczęło padać i nie zdążyłam na autobus. Właśnie idę pieszo na halę gdzie za pięć minut rozpocznie się trening, a mam z dwadzieścia minut drogi. Idę i jak na złość ktoś mnie ochlapał. Nie no zajebiście, teraz jestem cała mokra. Po chwili winowajca się zatrzymał na uboczu.
-Przepraszam za to. - wysiadł z auta i tak niewinnie się uśmiechnął. Westchnęłam tylko, bo nie mogłam się na tego nieznajomego osobnika długo gniewać przez ten cudowny uśmiech i wesołe oczy. - Może w ramach przeprosin zawieść cię gdzieś? - zaproponował. Uśmiechnęłam się i skorzystałam z jego propozycji. Powiedziałam adres i ruszyliśmy na halę.- A tak przy okazji to jestem Filippo. - przedstawił się.
-Isabelle. - odpowiedziałam.
*****
Po treningu i odświeżeniu się wyszłam  z hali i chciałam wrócić już do mieszkania. Ale ktoś mnie zatrzymał.
-Zaczekaj Bella. - zawołał Lanza. Odwróciłam się w jego stronę i zaczekałam na niego. - Co powiesz na kawę? - zaproponował.
-Zapraszasz mnie na randkę? - zapytałam.
-Jeżeli chcesz, może to być randka. - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy w stronę jego auta. Po chwili wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy do centrum miasta.

*****
Dwa tygodnie później.

Właśnie szykuję się na randkę z Filippo. Mamy udać się do kina, a potem na spacer. Przyszykowałam sobie sukienkę i udałam się do łazienki wziąć prysznic. Kiedy już wyszłam ubrałam bieliznę i wzięłam się za robienie fryzury. Postawiłam na zrobienie lekkich loków i spięcie ich. Potem jeszcze zrobiłam lekki makijaż i ubrałam przyszykowaną sukienkę. Przed 19 pod mój blok podjechał przyjmujący. Ubrałam jeszcze buty, płaszcz i byłam już gotowa. Po chwili chłopak zadzwonił na dzwonek. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
-Pięknie wyglądasz. - pochwalił mój wygląd i pocałował w policzek.
-Ty też niczego sobie. - uśmiechnęłam się.
-Gotowa? - zapytał.
-Tak, tylko zabiorę jeszcze torebkę.- oznajmiłam. Chłopak pokiwał głową. Zabrałam potrzebną mi rzecz i po chwili wyszliśmy z mieszkania.
*****
Po seansie poszliśmy na spacer do pobliskiego parku. Chłopak po jakimś czasie złapał mnie za rękę.

Szliśmy tak trzymając się za ręce. Co mi się bardzo podobało. Chodziliśmy przez pół godziny. Potem chłopak zaprowadził mnie nad mały bardzo ładny stawik, a do tego świecił księżyc i gwiazdy. - Jak tu pięknie. - powiedziałam z zachwytem.
-Cieszę się, że ci się podoba. - oznajmił i kącikiem oka zobaczyłam jak się uśmiechnął. Po chwili odwróciłam się w jego stronę. Patrzyłam w jego piękne brązowe oczy. - Nie wiem co ty w sobie takiego masz, że już pierwszego dnia, kiedy cię poznałem spodobałaś mi się. Może to dziwnie zabrzmi, ale cieszę się, że cię wtedy ochlapałem. - położył dłoń na moim policzku. Uśmiechnęłam się na ten gest. - Kocham cię Bella. - wyznał mi miłość i po chwili złączył nasze usta w namiętny pocałunek.

Odsunęliśmy się od siebie kiedy zabrakło nam tchu. - Zakochałem się w tobie kiedy cię tylko zobaczyłem. - ponownie złączyłam nasze usta.
-Ja też zakochałam się w tobie, choć byłam na ciebie zła za to, że mnie wtedy ochlapałeś. Kocham cię. - powiedziałam i się do niego przytuliłam.

-Zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał.
-Tak. - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.

*****
Niecałe dwa lata później, czyli 3 marca 2014 roku.

Właśnie jemy kolacje w jednej z najlepszych restauracji w Trydencie. Jestem szczęśliwa, że mam tak wspaniałego chłopaka. Choć nieraz się pokłóciliśmy, nawet o małe błahostki. To i tak się kochamy. Kiedy skończyliśmy jeść, Filippo zapłacił za posiłek i wyszliśmy z restauracji. Ruszyliśmy w stronę naszego stawiku.
-Mówiłem ci, że pięknie dziś wyglądasz? - pokiwałam głową na tak. - To jeszcze raz powiem. Pięknie wyglądasz. - powiedział i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się. Po parunastu minutach byliśmy na miejscu. Jestem z nim naprawdę szczęśliwa. Większość uważa, że nasz związek jest za bardzo przesłodzony. Ale my zawsze się z tego śmiejemy. - Jesteś moim życiem, szczęściem i kocham cię najbardziej na świecie. - powiedział i uklęknął na jedno kolano. Wyciągnął małe pudełeczko z kieszeni. - Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - zapytał z nadzieją i otworzył to małe pudełeczko. Byłam szczęśliwa. Nie mogłam nic z siebie wydusić. Do oczu napłynęły mi łzy szczęścia.
-Tak. - w końcu wydusiłam z siebie te słowo. Chłopak włożył na mój palec pierścionek, wstał i pocałował.

Po chwili się od siebie odsunęliśmy. Chłopak bardzo się ucieszył i ze szczęścia podniósł mnie i okręcił się. 

-Uczyniłeś mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie. Kocham cię.- chwilę jeszcze pochodziliśmy po parku, a potem postanowiliśmy wrócić do naszego mieszkania.

*****
7 marca 2015 rok.

Właśnie mój tata prowadzi mnie do ołtarza. Za niecałe dwie godziny zostanę żoną Filippo. 
-Dbaj o moją córkę. - tato zwrócił się do jeszcze mojego narzeczonego i udał się do ławki, by usiąść obok mojej mamy i mojego starszego braciszka. Po chwili rozpoczęła się msza. Po pewnym czasie przyszła kolej na naszą przysięgę. 
-Ja Filippo biorę Ciebie Isabelle za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską i oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyni i Wszyscy Święci. - powtórzył za księdzem. 
-Ja Isabelle biorę Ciebie Filippo za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską i oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyni i Wszyscy Święci. - powtórzyłam słowa kapłana. 
-Ogłaszam was mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą.- oznajmił ksiądz i po chwili mój mąż złączył nasze usta w jedność.

Po chwili się od siebie odsunęliśmy. A teraz przyszedł czas na obrączki. Więc nasi świadkowie nam je podali. Moim świadkiem była Rosa, a mojego Filippo, Simone.
-Bella przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - powiedział i włożył na mój palec obrączkę.
-Filippo przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - uczyniłam tak samo. Po pół godzinie ceremonia się zakończyła. Wyszliśmy z kościoła i jak to bywa zawsze zostaliśmy obsypani ryżem. Potem zaczęło się składanie życzeń i dawanie prezentów. Kiedy już wszyscy złożyli nam życzenia, udaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy na przyjęcie weselne do restauracji. Powitanie, szampan i obiad. Po posiłku zostałam zaproszona przez mojego męża do naszego pierwszego tańca. Byłam i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Czego by jeszcze pragnąć. Tylko dziecka, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Po pierwszym wspólnym tańcu udaliśmy się z naszymi świadkami na sesję zdjęciową w plenerze. Pod koniec sesji zostaliśmy na chwilę sami. Uśmiechnęłam się do mojego męża i po chwili złączyłam nasze usta.

-Kocham cię. - powiedział kiedy się od siebie odsunęliśmy. Postanowiliśmy już wrócić do gości. Impreza weselna była świetna. Wspaniale się bawiliśmy. 

*****
Czas teraźniejszy.

-Co się tak zamyśliłaś, słońce? - ze wspomnień wyrwał mnie głos mojego męża. Po chwili wręczył mi kubek z ciepłą herbatą i usiadł obok mnie.
-Wspominam. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego szczerze, oraz szczęśliwa, że go mam. Chłopak objął mnie ramieniem, a ja się do niego jeszcze bardziej przybliżyłam, - Kocham cię i dziękuję ci, że uczyniłeś mnie szczęśliwą kobietą. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Parę godzin temu wróciliśmy z dwutygodniowych wakacji po sezonie ligowym, a po jutrze zaczynam sezon reprezentacyjny. Filippo dzień później, ale w innym mieście. Ale tylko przez dwa tygodnie. Bo resztę zgrupowania mamy mieć razem. Zarząd tak postanowił i reprezentacja siatkarzy i siatkarek ma mieć razem zgrupowanie w Rzymie. Co nas bardzo cieszy. Bo nie będzie nas dzielić długa rozłąka. Jedynie tylko nie będziemy się widzieć na meczowych wyjazdach. Ale i tak będę za nim tęsknic.
-Ja ciebie też kocham. - powiedział po chwili i pocałował mnie w czubek głowy.
________________________________________________
Jest prolog i to najdłużyszy jaki napisałam. :)
I muszę powiedzieć, że jetem z niego zadowolona. :P
Chodź pewnie znajdą się błędy, za które przepraszam. :D
Na początku miał być tylko opis co jest na początku. :]
Ale stwierdziłam, że napiszę też te jej najważniejsze wspomnienia i troszkę teraźniejszości. :>
Mam nadzieję, że się wam spodoba. =]
Czekam na waszą opinię. =>
To tyle. =)
Do następnego. =P

Pozdrawiam. :*


Komentarze

  1. Świetny początek i bardzo fajnie to opisane. :P
    Pozazdrościć Ci tylko tego talentu i weny, oraz tylu pomysłów. :D
    Widać, że Bella jest naprawdę szczęśliwa. :>
    Teraz tylko brakuje takiego małego bobaska. :]
    Dziewczyna ma męża, świetną pracę i może spełniać swoją pasję. =]
    Tylko nie pasuje mi tu Louis. :(
    Grr... ;/
    Czekam na jedynkę z niecierpliwością i życzę dużo weny. =P
    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie się zaczyna. ❤ Cieszę się, że Isabelle i Filippo są szczęśliwi. ♡.♡ Czekam na pierwszy rozdział z niecierpliwością i życzę dużo niezbędnej weny. ☺ Pozdrawiam.- B. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie zapowiadająca się historia. :) Ciekawa i z wątkiem małżeństwa. :]
    Widać po Isabelle i po Filippo, że są ze sobą szczęśliwi. :P Że ich miłość jest wspaniała i na zawsze. :D Miłość od pierwszego wejrzenia. :> I mam nadzieje, że nic, ani nikt tego nie zepsuje. =] I, że ich miłość, która jest naprawdę wspaniała przetrwa. ❤
    Czekam na jedynkę z niecierpliwością i życzę dużo weny. ♡.♡
    Pozdrawiam. ♡ - Anula. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Napiszę krótko.
    Świetny.
    Zostaje i informuj mnie.
    Buziaczki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super się zaczyna. :P Czekam na pierwszy rozdział. ❤ Pozdrawiam. ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie to trochę podobne, do innego bloga, ale widzę, że komentarz jego autorki usunęłaś:)
    Całość niezła, chociaż jeden błąd wybitnie razi mnie w oczy- zamiast twojego CHODŹ jest CHOĆ. Chyba, że opisujesz jak ktoś do kogoś podchodzi i w ogóle.
    Szkoda tylko, że to tak trochę podchodzi pod plagiat:)

    OdpowiedzUsuń
  8. POMYSŁ NA BLOGA JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE MÓJ.
    OD NIKOGO NIC NIE ŚCIĄGNĘŁAM.
    NIE CZYTAŁAM JEJ BLOGA.

    Już dawno myślałam by coś napisać o Filippo i o tym, że główna bohaterka jest siatkarką. :P
    Myjąc garnki do głowy przyszedł mi ten oto pomysł. :)

    NAPISAŁAM JUŻ TO DAWNO, TERAZ POSTANOWIŁAM TO UDOSTĘPNIĆ.
    NIE UDOSTĘPNIAŁAM TEGO WCZEŚNIEJ TYLKO DLATEGO, ŻE NIE MOGŁAM JAKOŚ DOBRAĆ SŁÓW, ALBO REZYGNOWAŁAM Z TEGO I CO CHWILĘ COŚ ZMIENIAŁAM. WIĘC SIĘ WSTRZYMAŁAM Z UDOSTĘPNIENIEM TEGO.

    OdpowiedzUsuń
  9. Obiecałam, że zajrzę więc jestem... i na pewno zostanę na dłużej.
    Nie obchodzi mnie czyj to pomysł - u tamtej dziewczyny nie byłam, więc prawdę mówiąc nie mam porównania, ale to już zostawmy:)
    Informuj o następnych, bo zapowiada się interesująco! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesująco :)

    Zapraszam---> musisz-poczekac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podoba mi się ten prolog, w którym Bella opisuje ich historię :) Polubiłam ją i chętnie dowiem się więcej o ich wspólnym życiu. Z niecierpliwością czekam na więcej. Tymczasem zapraszam do siebie na prolog opowiadani 'Wciąż od nowa zaczynam żyć z nim'
    http://umowa-slubna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nareszcie dotarłam!
    Prolog jak najbardziej romantyczny, dlatego pewnie czarne chmury dopiero przed nami :) W końcu znając życie nie może być zawsze słodko :D Kurcze ja się pytam gdzie jest taki Lanza dla mnie ... tacy faceci to są pewnie tylko w naszych opowiadaniach :(
    " Choć jest pewna osoba, przez którą nie mam ochoty wracać na zgrupowanie reprezentacji. I nie mam pojęcia dlaczego on uprzykrza mi życie." I teraz pytanie ... kim jest ON?! I co on od niej chce hmm ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. :)
      Jak zawsze czarne chmury się kiedyś muszą pojawić. xD
      Zapewne tak, tylko w naszych opowiadaniach. :P
      Ale na pewno znajdzie się w naszym życiu taki nasz ideał, który pokocha nas za to jakie jesteśmy. =]

      Wszystko w swoim czasie. =P

      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  13. blog naprawdę się świetnie zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz